13.06.2019

Dlaczego nie dojechałabym na See Bloggers 2019?

Czerwiec to bardzo intensywny miesiąc dla mnie w tym roku. Wydarzenia, o których sama myśl wywołuje uśmiech na twarzy przeplatają się z sytuacjami, powodującymi stres i ból brzucha. Poprzedni weekend dotyczył tych pierwszych. 8 czerwca w 2019 roku to szczególny dzień, obchodziłam wtedy moje 24 urodziny, a także miała odbyć się kolejna edycja Festiwalu See Bloggers w Łodzi. Kilka dni przed samym festiwalem, udało mi się zapisać na wszystkie interesujące mnie warsztaty. Miał być to mój pierwszy samotny wyjazd odkąd urodziłam Wiktorie. Poza udziałem w festiwalu zaplanowałam sobie bardzo aktywną sobotę w Łodzi. Miało być idealnie! No tak miało, ale tak się nie stało. Dlaczego? O tym w dalszej części.

Cały wyjazd miałam bardzo dokładnie zaplanowany. Dojeżdżając do Łodzi powinnam mieć jeszcze godzinę zapasu. Przecież muszę zdążyć się zarejestrować, a potem trafić do sali, w której miały odbyć się warsztaty. 
Około 70 km od Łodzi wysiadł akumulator w aucie. Tak blisko, a jednak tak daleko. Piękne urodziny, chyba najlepsze ze wszystkich 24 jakie do tej pory miałam. Pamiętaj, że jeśli wysiądzie Ci auto, to akurat wszystkie lawety, reklamujące się szyldem 24/7 będą zajęte albo nikt nawet nie pofatyguje się żeby odebrać telefon. Serio, z życia wzięte. Na szczęście znalazł się jeden człowiek ,który jednak przejął się losem biednego auta stojącego niedaleko ronda, które przemierzyło tyle kilometrów z Koszalina. Dzięki jego pomocy i zorganizowaniu innych do pomocy, wieczorem byłam w Łodzi! 
Także jeśli akurat Twoje auto postanowi się popsuć w trasie, a będziesz blisko Kutna. Polecam Ci stronę na facebooku. 
Mój przymusowy postój w Kutnie miał jednak swoje plusy. Spędziłam pół dnia na świeżym powietrzu, opaliłam się jak na dobrym solarium, karmiłam kaczki, a także odpoczęłam od mojego życia codziennego. 
Jeśli kiedykolwiek będziesz w tym miejscu, koniecznie odwiedź Urząd Stanu Cywilnego. Bardzo piękny plac, na którym rosną ogromne róże.
Kiedy wreszcie dojechałam do Łodzi, dla rozluźnienia odwiedziłam łódzki aqua park. Miejsce bardzo dobrze dostosowane pod rodziny z dziećmi. Wszystko dokładnie oznaczone, opisane, a dla najmłodszych wydzielona osobna strefa do zabawy. Kiedy już Wiktoria będzie większa, na pewno ją tam zabiorę. 

Najważniejszą częścią jest jednak to, że udało mi się dotrzeć na See Bloggers! Niestety nie wzięłam udziału w warsztatach na które byłam zapisana.
Odwiedziłam kilka stoisk partnerów całego wydarzenia, udało mi się nawet odbyć kilka bardzo merytorycznych rozmów z przedstawicielami firm. Naprawdę, w tym roku byli oni bardzo dobrze przygotowani. Poznałam świetne osoby, z różnych środowisk, prowadzące wszelkiego rodzaju aktywności w socialach. W moim otoczeniu raczej nie ma zbyt wielu osób, które podróżują po całym świecie. Tutaj miałam okazję porozmawiać z ludźmi, którzy przez kilka lat żyli w zupełnie innym świecie niż ja. W See Bloggers najlepsze jest to, że wszyscy jesteśmy sobie równi. Nie ma znaczenia czy dopiero rozkręcasz swojego bloga, czy też jesteś w czołówce twórców. Każdy może ze sobą rozmawiać, wymieniać się doświadczeniami albo po prosto strzelić sobie ze sobą pamiątkową fotkę. 

Czy w tym roku coś mi się nie podobało?
Mnie osobiście ten problem nie dotyczył, ale niestety moja znajoma tego doświadczyła. Kilka osób zapisało na wydarzenie także swoje pociechy, które miały mieć zagwarantowaną opiekę. Rodzic w spokoju miał uczestniczyć w festiwalu, a dzieciaki w tym czasie powinny bawić się w najlepsze z animatorkami. Szkoda, że drugiego dnia moja znajoma dowiedziała się, że nie może zostawić pod opieką wolontariuszek swojego dziecka. Sprawa została wyjaśniona, niestety pewien niesmak  pozostał. Szkoda byłoby przejechać tyle kilometrów i zostać odesłanym z kwitkiem, bo przecież dziecko nie może przemieszczać się w innych strefach na See Bloggers. 
Mimo trudności podczas dojazdu na festiwal, cieszę się, że udało mi się choć kilka godzin uczestniczyć w całym wydarzeniu. Ten wyjazd różnił się od poprzedniego. Podczas mojej pierwszej edycji w Gdyni spędziłam cały dzień na warsztatach, tym razem miałam czas na rozmowy z innymi twórcami, poznanie kilku nowych marek ,o których nie miałam pojęcia. Czy odbędzie się kolejna edycja? Kto wie, ale mam nadzieje, że uda mi się w niej uczestniczyć. Teraz nadal chcę pracować nad sobą i nad swoim blogiem. 

5 komentarzy:

  1. Fajnie, że udało CI się dotrzeć na See Bloggers :) To super wydarzenie i kopalnia inspiracji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zdjęcie w różowej scenerii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam SB, byłam teraz hm... chyba 3 czy 4 raz :) Mega impreza <3

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Tutaj mama! , Blogger