Przeczytałam naprawdę mnóstwo poradników, brałam udział w bardzo ciekawym webinarze na ten temat i...nadal nie wiedziałam kto ma rację. Jest tak wiele szkół dotyczących nauki korzystania z nocnika, że ja jako matka wręcz zgłupiałam.
Co więc zrobiłam? Po prostu czekałam na gotowość Wiktorii, zwracałam uwagę na jej potrzeby i przede wszystkim wywierałam na niej presji. Łatwo to powiedzieć czy też napisać. Trochę trudniej jest w praktyce.
U nas tak naprawdę zaczęło się od tego, że po prostu sama zaczęła komunikować potrzeby, mając założonego pampersa. Troszkę później
pojawił się protest i niechęć do zakładania pieluszki. Postanowiłam spróbować.
Przez pierwszy tydzień Wiktoria nosiła sukienki, tak żeby z łatwością mogła skorzystać z nocnika. Zdarzały się wpadki, do tej pory się zdarzają i na pewno jeszcze przez jakiś czas pojawią się pewne trudności. Dwulatek to wciąż maluszek, który nie do końca potrafi panować nad swoją fizjologią, chociaż ma już pewną świadomość, co się z nim dzieje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz