Jesteś gotowa na pewną wizualizację? Najlepiej usiądź,bo szykuje się prawdziwa jazda, bez trzymanki. Bardzo możliwe, że akurat ty jesteś taką kobietą. Tym bardziej powinnaś przeczytać ten tekst!
Jeżeli już siedzisz wygodnie wyobraź sobie kobietę, matkę. W jednej ręce trzyma reklamówkę wypchaną zakupami, w drugiej natomiast próbuje wtargać wózek na czwarte piętro. Dodatkowo przy nodze uwieszona jest jej druga pociecha. Przytrzymuje drzwi palcem prawej stopy i wreszcie znajduje się w domu.
Natomiast w domu na kanapie siedzi pan i władca. Kobieta szybko podaje mu obiad pod sam nos, na podwieczorek zimne piwko z lodówki, a wieczorem serwuje mu gorący seks do rana.
Żona, kobieta i matka idealna.
Kolejny nowy dzień, a dokładniej poranek. Trzeba przecież wszystkim podać śniadanie, zaprowadzić starszą pociechę do przedszkola. W między czasie zakupy, obiad, drzemka młodszego. Poza tym pranie, sprzątanie, prasowanie...Co tylko sobie wymarzy ta idealna kobieta.
A on?
Idzie sobie do pracy wyspany, przychodzi do domu, wsuwa podany pod nos obiad, wypija piwko i idzie spać. Idealne życie prawdziwego pana i władcy.
Brzmi znajomo? Czy twoje życie właśnie tak wygląda i każdy dzień przebiega tak samo?
Pamiętaj, że on jest takim samym rodzicem jak ty.
Co by było gdyby...
Wyobraź sobie teraz sytuację. Co by było gdybyś musiała wyjechać, zachorowałabyś? Wiedziałby co i jak? Czy może dom zarósłby brudem, dzieci zaginęły w odmętach prania, a on uciekłby gdzie pieprz rośnie?
Czy to czasem nie ty wyręczasz go ze wszystkiego? Czy to ty myślisz, że przecież on pracuje i jest bardzo zmęczony? Ty też pracujesz. Ty też jesteś zmęczona.
A on jest takim samym rodzicem jak ty, tak samo mieszka w waszym domu. Może tym razem to ty pozwolisz wykazać się jemu?
Posłuchaj. Wychodzisz z domu. Do kosmetyczki, do kina, do koleżanki, posiedzieć na ławce w parku. Nie ważne. Wychodzisz i koniec. Wracasz po kilku godzinach do domu. Co tam zastajesz? Armagedon? Może trochę, Na pewno w ciągu dnia coś zjedli. Zapewne też udało mu się położyć dzieci spać. Jest bałagan? To nic. Jutro też jest dzień, będzie miał czas posprzątać. Możecie też posprzątać RAZEM. Nie jesteś męczennicą. Świat się nie zawali od niewypranych gaci czy nieumytej podłogi.
Dlaczego ojcowie, mężczyźni nie zajmują się swoimi dziećmi i nie wykonują żadnych prac domowych? Dlatego, że to matki, kobiety uczą ich tego.
Jedna myśli, że po swojemu zrobi lepiej i szybciej. Druga uważa, że chłop biedny musi odpocząć. A trzecia, ona się już nawet boi okruszków na podłodze zostawić.
Mój mąż na szczęście uczestniczy w życiu domowym i rodzinnym. Pranie, czy odkurzanie to dla niego żadna ujma. Kiedy ma wolne, zajmuje się dziećmi kiedy ja pracuję. Zrobi zakupy, pójdzie ze starszym do dentysty, odprowadzi i odbierze z przedszkola. Ma świetny kontakt z chłopcami.
OdpowiedzUsuńJeszcze przed ślubem powiedzieliśmy sobie, że oboje dbamy o nasze domowe ognisko. Tak więc ja nie narzekam. 😉
U nas to ja często nie mogę dobić się do garów. Tak na serio domowe obowiązki mamy tak fajnie podzielone, że każdy robi coś co lubi.
OdpowiedzUsuńNie mam takiego problemu. Bez wielkich ustaleń i negocjacji obowiązkami podzieliliśmy się po połowie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w zdrowych relacjach obowiązki domowe powinny być pełnione przez dwie osoby, a nie przez jedną. Nie chodzi o to, aby się do czegoś zmuszać, a o to, aby się dopełniać.
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba myśleć o sobie i tworzyć zdrowe relacje! Moim zdaniem nie ma po prostu możliwości, aby tkwić w jakiś złych relacjach, jeśli wpływają one na nasze samopoczucie. Niestety życie weryfikuje wiele osób z naszego otoczenia.
OdpowiedzUsuń